Podejścia do tego filmu miałam dwa. Za pierwszy razem, z grubej rury, Imax, 3D, ekran jak stąd do Australii itd. Wstyd się przyznać, więc napiszę to szybko i jeszcze szybciej zapomnę – po kwadransie uciekłam z kina. Don’t ask…
Drugie podejście – mniejszy ekran i ludzkie 2D.
W sumie nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek, skoro wszyscy oglądają „Grawitację”
w 3D ale jednak muszę.
Historia opowiada o dwójce astronautów, którzy walczą o to by jakoś
wrócić do domu. Za bardzo nie mają czym, gdyż ich stacja, delikatnie mówiąc,
się rozwala.
Pustka, cisza, dryfowanie, przyspieszone oddechy i mdłości. Nie
widziałam nigdy w życiu filmu tak doskonałego przestrzennie. Skoro w 2D kilka
razy musiałam odwracać wzrok, żeby powstrzymać zawroty głowy, skoro przestrzeń,
jej ogrom, spociły mi ręce… co czuł widz podczas seansu 3D? Niebywałe.
Nie zgodzę się z zarzutami, że Sandra Bullock jest słabym elementem
filmu. Że jej bohaterka mówi sama do siebie i jest spanikowana. Cóż. Kobieta,
sama w kosmosie? Za chwilę może umrzeć? Hello! Wszyscy gadalibyśmy sami do
siebie, sikali w majty i śpiewali pod nosem durne piosenki, byle jakoś
przetrwać.
Muzyka w filmie – świetna, zrobiła mi kulkę w gardle cztery razy, łza
popłynęła razy dwa.
Technicznie to nie jest film, tylko dzieło sztuki. Nie wiem jak oni to
zrobili, czekam na film na BluRay, liczę na jakieś dodatki, making offy itd.
Film jest po prostu piękny. Wizualnie. I nie jest tak, że fabuła jest
dodatkiem do efektów. Nie zgodzę się z tym nigdy. Historia plus przestrzeń plus
muzyka plus gra aktorska dają po prostu dzieło filmowe. Jak dla mnie 10/10. Lektura
obowiązkowa! I proszę, pójdźcie też na 2D, przekonajcie się.
Niech moc będzie z Wami!
(zdjęcie pochodzi ze strony www.hdwallpapers.in)
(zdjęcie pochodzi ze strony www.hdwallpapers.in)
Moja siostra była na wersji 3D, strasznie chwaliła scenę otwierającą ten film, podobno robi niesamowite wrażenie. Kurcze, też bym się wybrał. Muszę tylko znaleźć towarzysza, w środę są dwa bilety w cenie jednego, a przy moim stałym braku funduszy taka oszczędność ma kluczowe znaczenie ;)
OdpowiedzUsuńWarto znaleźć jakiś fundusz na rzecz tego dzieła:) nie ma mowy o rozczarowaniu. W 2D miażdży system. Nawet nie chcę wiedzieć, co robi w 3D;) ps.podziwiam siostrę za odwagę :)
UsuńKurczę, jestem tak bardzo zaskoczona recenzjami, które zbiera ten film! Musze odżałować 14zł i wybrać się do kina :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! 3D polecić nie mogę, bo widziałam dosłownie moment...ale współtowarzysz zachwycony:) dla mnie w 2D genialny:)))
Usuń