niedziela, 8 grudnia 2013

Serialowy apdejt

Człowiek to jednak istota, która dość łatwo się uzależnia. Kiedyś byłam absolutną przeciwniczką seriali. Dziś nie wyobrażam sobie bez nich życia. Takie na przykład The Wire. Majstersztyk sto razy lepszy od wszystkich polskich filmów i seriali razem wziętych. Ba, zawsze myślałam, że film i serial to dwie osobne historie. Dziś powiadam, że wspomniane wcześniej The Wire to nie tylko genialny serial ale i film.
Do rzeczy.
Obejrzałam ostatnio Orphan Black. Cóż. Z niecierpliwością czekam na sezon drugi. Oczywiście taka to bajeczka z wciągającą akcją zrobiona tak, że wierzę. Główna aktorka świetna. Fajne wyzwanie aktorskie móc wcielać się w tyle różnych postaci. O czym? Nie napiszę, trzeba zobaczyć. No i gej, którego kocham. Oczywiście dostrzegam niedociągnięcia i tak zwane pierdoły. Taaaaaa oczywiście każdy z nas potrafi z dnia na dzień stać się kimś innym i nikt, absolutnie nikt się przecież nie zorientuje. Taaaaaa, każdy z nas z wszelakich opresji wychodzi cało ale gad demyt to jest serial, mnie się to podoba i jak to mawia Abelard G. – to jest moje bingo.


Jestem w trakcie oglądania Top of the Lake. To jest dopiero dziwoląg. Tak się ciągnie, dłuży i przynudza momentami, że powieki same lecą ale z drugiej strony ma w sobie taką magię, że człowiek siedzi i patrzy w to pudło jak głupi. Po 4 odcinku stwierdziłam, że rzucam to w cholerę i nie brnę dalej ale 5 odcinek – mistrzostwo świata – sprawił, że odliczam dni do środy i nie mogę doczekać się kolejnego. Lubię miniseriale, ten ma 7 odcinków. Motyw z dziwnymi kobietami mieszkającymi w kontenerach trochę mnie drażni ale jak znam życie na końcu okaże się, że były super ważnymi postaciami i bez nich nic a nic nie miałoby sensu;). Na razie polecam, a co będzie potem…nie wiedzą najstarsi górale.


Uwaga. Nie wierzę, że to piszę. W zeszłym tygodniu obejrzałam pierwszy odcinek POLSKIEGO serialu Krew z krwi i ….podobał mi się. Nie napiszę nic więcej bo jestem tak zawiedziona polską kinematografią, że aż trzeszczy. Boję się  najgorszego – Carmen rozwalająca sama, tymi ręcami, wielką chłopską mafię. Zobaczymy. Dziś odcinek drugi. Także na razie spoko ale zobaczymy, cóż będzie dalej.

Zaczynam wkrótce trzeci sezon Homeland, już się pocę z podniecenia! Przymierzam się także do Peaky Blinders, no bo jak Cilian, to musi być dobre. Prawda?

(zdjęcia pochodzą ze stron: www.collider.com oraz www.static1.menstream.pl)

2 komentarze:

  1. I co powiesz po kolejnym (kolejnych?) odcinkach tego polskiego twora? :-P
    Mnie się Top of the Lake nie ciągnęło, w mniej intensywnych momentach dawałem się porwać fajnym widokom :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszę napisać, że mi się podoba...jestem największą przeciwniczką polskiej kinematografii ever! A tu taka niespodzianka:). Podoba mi się postać Kuleszy i to, jak ją zagrała, podoba mi się Bobrowski. Minusem, jak zwykle w polskiej produkcji, jest kiepski dźwięk, co chwilę muszę pytać "cooo on powiedziałłłł???!?!?!?". Historia ciekawa, wciągająca, nudy nie ma.
      Top of the lake skończyłam, napisałam na "Stacji..." kilka słów od siebie, nie umiem napisać recenzji bo nie wiem, czy mi się podobało, czy nie, nie wiem, czy polecać, czy nie...pierwszy raz tak mam. :)

      Usuń