piątek, 18 września 2015

Aktorzy i aktorki w teledyskach, część 1.

Najlepsze połączenie? Film i muzyka. Taki duet. Jeśli mogę popatrzeć na aktora, aktorkę w teledysku (ktoś jeszcze używa słowa "teledysk"?) - super. Jeśli do tego wszystkiego wałek mnie bierze - I'm in heaven babe. Jak to zwykle ze mną bywa, 10 minut po opublikowaniu tego posta będę miała w głowie jakieś 20 klipów, które przecież uwielbiam, a o których zapomniałam ale fuck it. Pierwsza myśl zawsze najlepsza. Podobno. Lecim.

Anthony and the Johnsons swego czasu należał do moich ulubieńców. Kiedy przeszłam z melancholii w wieczne adhd trochę mi minęło ale czasem lubię wrócić. Willem Dafoe to aktor, którego uwielbiam. Podoba mi się także jako mężczyzna, bardzo nawet. W klipie pojawia się także spoko performerka Marina Abramovic, oraz pani, której nie znam, choć może powinnam - Carice van Houten. Piękny wałek, piękny klip, piękny Willem:


Alan Rickman. Wystarczy, że otworzy paszczę i już u stóp ma cały świat (a przynajmniej wszystkie kobiety). Lubię gościa. Lubię też zespół Texas choć czasem przynudza. Rickman pojawiał się już w klipach Texasu, jednak ten ów jeden bierze mnie najbardziej. Wokalistka taka ładna, Alan taki białowłosy (Geralt?!?!?!), pies taki przytulny. Mniam:


Dobra. Jestem pewna, że każdy facet będący moim rówieśnikiem lub prawie rówieśnikiem sikał oglądając "Crazy" Aerosmith. Live Tyler i Alicia Silverstone są takie piękne, młode i długowłose. Są tą wolnością, wiatrem we włosach i tym marzeniem o życiu. Mają te figury, te ciuchy i ten samochód. Trochę z sentymentu, trochę drę łacha, a trochę chciałam kiedyś być Liv Tyler:


Ok. Ten wałek szczerze kocham. Uwielbiam, kiedy Chevy Chase jedzie samochodem na europejskie wakacje i wypowiada nie wiem ile razy "O! Łuk Triumfalny!". Jak to mawia młodzież "dobra nuta" (tak? mawia tak?):


Teraz będzie wiśnia na torcie, kleks śmietany na zupie, słoik nutelli zjedzony łyżką oraz beza - David Bowie. Nie będę tutaj pieśni pochwalnych ku czci uskuteczniać, gdyż każdy wie, zna i (mam nadzieję) uwielbia. Ale ten klip. O matkobosko! Gary Oldman to kolejny aktor mieszczący się w 10tce mych ukochanych, Marion Cotillard również zamiata (czekam na "Makbeta"). Katechetka mnie znielubi ale jestem gotowa stracić tę jedną duszę na rzecz podziwiania teledysku jeszcze.... i jeszcze..... i jeszcze:


Mumford and Sons już mi się przejadło ale klip ten powstał w momencie, kiedy jeszcze zazdrościłam Carey Mulligan iż pojęła za męża Marcusa Mumforda. Za każdy razem uśmiecham się ciut pod nosem i uwielbiam te doklejone brody. Uwielbiam też film "Dar", w którym to świetnie zagrał Jason Bateman. Polecam zatem obejrzeć klip dwa razy - pierwszy raz rzucając okiem na ogół, drugi raz rzucając okiem na Batemana (jakże on zjada te łzy...). Propsuję!

Na koniec coś, co zna każdy. W zasadzie nie leży mi ten wałek, ale kiedy spytałam źródło doradcze o pierwsze skojarzenie z aktorem w teledysku usłyszałam "Christopher Walken!". No ładny obrazek, nie powiem, Nawet bardzo ładny, jednak Fatboy Slim nigdy mi nie leżał (nie siedział mi też). Ktoś nie zna tego klipu? Wątpię. Ale warto sobie przypomnieć:


Miłego weekendu i tak, będzie część druga. Wielkie joł. 





10 komentarzy:

  1. Bateman fajny wariat, ale co by o Fatboy'u nie pisać, to Walken zrobił mu jeden z najlepszych teledysków w historii i jak dla mnie, to wciąż nr.1 z tej listy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Walken rządzi ale jest to taka oczywista oczywistość. W końcu to Walken, a nie Depp ;).

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie. Wysłuchałam właśnie jednego numeru i już mi się podoba, choć początkowo myślałam, że to jakiś twór ku czci Dody ;).

      Usuń
    2. Raczej tych nielotów , co nie latają po Nowej Zelandii. Bardzo ich lubię , imo najciekawszy z akustycznie grających bandów ostatnich kilkunastu lat. Świetne kompozycje , z dala od oklepanych patentów.
      O i jeszcze tych ( troszkę zamyślonych ) Skandynawców na drugą nogę
      https://www.youtube.com/watch?v=q7yaHnUPJLE

      Usuń
    3. Bardzo moje klimaty. I pierwsza myśl "O! Koleś śpiewający jak Jose Gonzales". Dzięki, Panie, za google.
      Oczywiście mym ukochanym, klimatycznym wyjcem jest pan z Sigurów ale pewnie nie lubisz. Chociaż może mam dziwnych znajomych....kto wie...
      W każdym razie polecam film "Heima" z Sigurami i Islandią w rolach głównych.
      https://www.youtube.com/watch?v=RZYIfUdIyfs

      Usuń
    4. A za co tego jeża można lubić? :D Jak Islandia to
      https://www.youtube.com/watch?v=CsyrOGRxF0E
      viva la muerte!

      Usuń
    5. Czyli nie będziesz drugim facetem na ziemi lubiącym Sigurów. Muszę to jakoś przeżyć.
      Dla mnie Islandia brzmi tak:
      https://www.youtube.com/watch?v=YuHvdPwClYA
      i tak:
      https://www.youtube.com/watch?v=8eo1xMC7VbU
      i jeszcze tak:
      https://www.youtube.com/watch?v=gRwFRMGpTWg
      viva la smęty! ;)

      Usuń
  3. A ja lubię Angelinę Jolie w Rolling Stonesach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cśśśśś, to ma być w drugiej części, daj się nacieszyć starszymi panami :).

      Usuń