środa, 4 stycznia 2017

Aktorki, którym zazdroszczę

Monica Belluci


W zasadzie powinnam tę panią zostawić bez komentarza. Jeśli jest na świecie kobieta, która jej nie zazdrości, chcę ją poznać i wybić jej ów brak zazdrości z głowy. Jak można tak ociekać klasą? Chciałabym być damą ale z Monicą łączy mnie tyle, co nic. Jestem pewna, że tuż po przebudzeniu wygląda równie pięknie, jak po nałożeniu tony makijażu. Jestem pewna, że kiedy robi jajecznicę (je rajt, na pewno to właśnie robi) to jest przy tym tak dostojna, piękna, odrzucająca włosy do tyłu, że białko ścina się bez użycia gazu. No chyba, że ma kuchenkę elektryczną. To sorry. Czas w przypadku tej pani nie ma żadnego znaczenia. Od zawsze jest piękna i tak już pozostanie. Najbardziej zazdroszczę jej klasy. Tak bym chciała damą być ale cóż, nie w tym życiu. Szkoda, że tak jej mało. Mogłaby zagrać w jakiejś totalnej porażce, oglądałabym dla samego widoku.

Uma Thurman


Tutaj sprawa rozbija się o Quentina. Jeśli miałabym jedną, jedyną okazję zagrać w filmie, chciałabym, żeby Quentin reżyserował. Żeby mnie ubrał w żółty kombinezon i wsadził do cipkowozu. Żeby włożył mi w rękę papierosa i zaproponował czarną grzywkę i białą koszulę. Przebolałabym nawet Travoltę. Poza tym Uma miała za męża Garego Oldmana. Sorry, nie da się nie zazdrościć. No i ma 180 cm wzrostu. Szacun. Podoba mi się, jak Czesi mówią, że oto przed państwem Juma Derman.
Millie Bobby Brown


Uwielbiam utalentowane dzieci. Nie, żebym gardziła tymi "zwykłymi" (o ile takie w ogóle są) ale od zawsze ogromny szacun i podziw kieruję w stronę czteroletnich perkusistów i dwuletnich tancerzy i innych malarzy, tapeciarzy, tynkarzy. Millie Bobby Brown, czyli, umówmy się, Eleven. Odkąd zobaczyłam ją w Stranger Things jestem jej największą fanką. Czego jej zazdroszczę? Ogromnego talentu. Tyle emocji wyrażonych gestami, twarzą, ciałem. Takie smutne oczy potrafiące zmienić się nagle w wesołe. Umiejętność rozkochania w sobie wszystkich tych, którzy serial oglądali. Dzieci w filmach i serialach zazwyczaj są dziećmi (może poza Christianem Balem, który w Imperium Słońca był geniuszem i dziś używa dokładnie tego samego zestawu min i nie mogę się temu przestać dziwić), dobrze się bawią, a że mają naturalną skłonność do wcielania się w role wychodzi to przeważnie dobrze. U Eleven wyszło prześwietnie. Mądrze, dojrzale. Śledzę jej poczynania. Jest mądrą, śmiałą dziewczynką. Ostatnio widziałam ją w klipie Sigmy ft. Birdy do piosenki "Find me" i znowu się zachwyciłam. Ta twarz jest niesamowita. Zazdroszczę jej talentu i każdej jednej miny wyprodukowanej przez tę miłą, łagodną twarz. Mam nadzieję, że sodówa ominie Millie szerokim łukiem i w przyszłości będę ją oglądała w wielu filmach. Tymczasem czekam na Stranger Things 2.

Emma Stone


Tutaj zazdroszczę umiejętności, którą chciałabym posiadać ale, kurde, nie umiem. Połączenie bycia chłopczycą i wyluzowaną laską z elegancką i seksowną damą. Tak. Emma to potrafi. Wystroi się niesamowicie, wyczesze, wymaluje, strzela tym swoim seksem na prawo i lewo, po czym siada na kanapie u Fallona czy innego Kimmela i jest taka klawa, luźna i kumpelska, że aż chce się z nią zaprzyjaźnić. Podobnie ma Jennifer Lawrence z tym, że ta jest bardziej wulgarna, zbyt głośna i ogólnie jej nie lubię. Czekam na La La Land, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zobaczyć, czuję, że będzie przedobrze. Trochę nie mogę przeboleć Garfielda u boku ale cóż, miłość jest ślepa i najwidoczniej lubi głowy z toną włosów :).

Krystyna Janda


Mój stosunek do polskiej kinematografii, polskich aktorek i aktorów oraz reżyserów jest jaki jest. Nie lubię, jestem uprzedzona i szkoda mi czasu. Krystyna Janda to osobna para butów. Czego jej zazdroszczę? Odwagi. Pewnie to kwestia wieku, pozycji na rynku, mądrości. Nieważne. Zazdroszczę odwagi. Krystyna Janda nie boi się mówić o aborcji, o prawach kobiet, o partii wspaniale nam rządzącej i o całym syfie, który przetacza się właśnie przez nasz kraj. W nosie ma, czy komuś się to spodoba, czy nie i za to ogromny szacun. Mogłaby to olać. Dzieci odchowane, mnóstwo filmów na koncie, teatr, reklama. Ale nie. Od wielu, wielu lat zapytana o autorytet odpowiadałam:"yyyy nie mam". Myślę, że teraz jest to Krystyna Janda. Taką mądrą, dojrzałą, inteligentną i potrząsającą głową kobietą mogłabym być.
Alicia Vikander


Krótka piłka. Alicii zazdroszczę Michaela Fassbendera. :)



2 komentarze: