wtorek, 13 maja 2014

Debeściary czyli Konczita, masz konkurencję!

Z założenia (mojego) ludzie (niektórzy, choć w zasadzie większość) działają mi na nerwy. Ciężko pisać ale głównie baby. Kobiety nie ale baby już tak. Jak mnie wkurzają baby. A im bliżej końca tym mocniej. Ale ale. Co by taką równowagę mieć, w przyrodzie zachować, na przekór pójść oświadczam wszem i wobec, że śpiewające kobity to ja wynoszę na piedestał. Słucham ich od zawsze. Wieść niesie, że jak baba śpiewa i smęci do tego, to to musi być moja płyta czy tam kaseta (mam, posiadam ale, cholera, radiomagnetofonu brak!). A zatem na fali baby z brodą, co to stworzyła nowe przysłowie "gdyby babcia miała wąsy to by była babcią" przedstawiam moją jakże subiektywną listę ukochanych, smęcących, zawodzących tęsknie kobit.
Kolejność, ależ naturalnie, że tak - przypadkowa. Chociaż.....
Nie ukrywam, że pierwsza na myśl przychodzi mi Regina Spektor. Kocham od zawsze, od pierwszej płyty, od pierwszej usłyszanej przeze mnie piosenki. Tak, znam piosenki na pamięć, tak, bawię się w mini playback show, tak, byłam na koncercie i wśród miliarda piszczących z zachwytu lasek stałam oto ja, mokra z podniecenia. Kobita ma jaja jak stąd do Częstochowy. Świetny wokal, świetna muzyka, przepiękne teledyski. Błagam, Redżino, na pewno to czytasz, jak nic - przyjedź jeszcze! Weź, nie bądź taka! Ja tu czekam! Piosenkę wklejam pierwszą z brzegu bo ulubionymi moimi są wszystkie:
Kolejna moja debeściara to Eva Cassidy. Niestety, umarła była. Na szczęście pozostawiła płyty, przemielone przeze mnie tyle razy ile się tylko da. A da się, oj da. Eva plus gitara to duet idealny. Najlepiej słuchać jadąc pociągiem lub autobusem. I tak w okno smętnie patrzeć i czuć, że mhm, że to jest to, to jest ten moment. Jak mawiała pani doktor, co to antropologię kultury wykładała "medżik mołment". Eva ma dużo coverów na koncie ale to jest moje bingo, ja to kupuję i w ciemno biorę. Proszzzzz (oo i tutaj ulubioną pieśń potrafię wytypować, ale to tylko i wyłącznie przez skojarzenia z fajnymi, studenckimi czasami, o!):
Żeby nie było, że tylko pojedyncze babiszcza, solowe, przedstawiam Wam zespół mój ukochany. Od lat hmmm, niech no pomyślę, sześciu, rządzi moją prywatną listą przebojów, byłam na dwóch koncertach i mam nadzieję być jeszcze na stu. Nie ma lepszej muzy, jak dla mnie przynajmniej. Także, jak poprzednio, komunikacja miejsca sprzyja. Noc sprzyja. Upał (fe, fe, nienawidzę!) takoż. Cocorosie! To one! Zwariowane jak bum cyk cyk siostry. I sorry, Konczita, ale one miały brodę, jak Ciebie jeszcze na świecie nie było. One miały wąsy, jak Ty pierwszy raz powiedziałaś "szonen tag!". Dziewczęta są serio git. Grają na zabawkach, pistoletach dla dzieci, nagrywają w łazience, śpią w wannie. I mają plus osiemset do zajebistości przez skojarzenia. No tak mi się kojarzą, że niech je drzwi ścisną. Nie ma co pisać, słuchać trza:
Nasza polska, wspaniała ziemia, też wydała na świat cudne babki. Taka na ten przykład Mela Koteluk. Czad totalny. Świetne kompozycje, teksty nieziemskie. A co najważniejsze - koncert brzmi jak płyta. Nie jakieś udawane pitu pitu, porządna barwa, czasem okraszona i chrypką, czasem z takim folkowym zaśpiewem w końcówkach (sto razy próbowałam, no nie zrobię tego, no, choćbym na głowie stawała). O, taki wałeczek: https://www.youtube.com/watch?v=udFAqhAbXVk
Dalej, taka Misia FF. Jak ona śpiewa! Jak ona wygląda! Jak ona o mnie śpiewa! Nie lubię jej zespołu Tres.b ale solowe poczynania leżą mi fest. Światowy, rzekłabym, poziom. Mejbi samdej :
(jak słusznie ktoś zauważył teledysk kojarzy się z Old Boyem...szczerze? I to jak!Chwała za to!)
Lubię też czasem posłuchać Kayah ale częściej nie lubię, niż lubię. Zależy co, z kim i o jakiej porze dnia. 
A najnowsze me odkrycie to babski (i znowu rodzinny) zespół, co zwie się Haim. Fajne, młode, jurne laski, niepokorne. Główny wokal najlepszy. Szkoda, że czasem dopuszcza do mikrofonu siostrę swą, ale niech ma, niech też pokaże, że umie. Wałki ciekawe, poszarpane z moimi ukochanymi latami 80tymi w tle. Długi włos i gitara. Dziękuję, macie mnie, jak dorosnę oświadczę się wokalistce. Niestety, jedna ze stacji telewizyjnych wykorzystała ich piosenkę do swego filmu reklamowego. Wymazałam to już z pamięci. Proszę mi nie przypominać jeno słuchać i podziwiać:
No i na koniec, muszę, po prostu muszę zaprezentować piosenkę co mi skradła dzień jeden październikowy i jedną z moich ulubionych scen filmowych ever (złodziejka jedna): 
W sumie, mogłabym jeszcze wymieniać i wymieniać ale przydługo się już zrobiło. Nie lubię. Może zrobię taką serię, może ktoś wytrzyma tyle jajników naraz. Hu nołs. That's all folks!

4 komentarze:

  1. Ne Me Quitte Pas... Urocze. Na prawdę. Tylko tego dziada z finału wymienic na ... jakiegoś ciekawszego typa, który by ją rozebrał zębami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona cała jest urocza. Z reguły nie lubię takiej uroczości ale tutaj mnie kupiła. Co do "Ne me...." o wiele lepsza jest stara, pierwotna wersja albumowa, o ta: https://www.youtube.com/watch?v=9HbQFb9GR5E , ta z teledysku już jest taka trochę zamerykanizowana, jednak samo pianino (wg mnie) wymiata. Polecam stare płyty, klimat nieziemski. O o: https://www.youtube.com/watch?v=a_NF0QcIn9I :) ok, bo znowu zaczynam płynąć:) a dziad z finału rzeczywiście dziwny ;)

      Usuń
  2. ObożeObożeOboże! Regina Spektor to jest chyba moje odkrycie roku! *.* Jezu, jak głos. I kobieto - pytam - gdzieś była całe moje krótkie życie!? Zapętlam ją! A od siebie mogę dodać, do tej wspaniałej listy śpiewającej płci piękniejszej na przykład... na przykłaad... o! Noora Noor taka na przykład :) ( https://www.youtube.com/watch?v=pEP72XorgdQ#t=45 ) albo taka Sarah Jaffe ( https://www.youtube.com/watch?v=g-kpWjf6I0g#t=64 ) i SoKo! Totalny wymiatacz! ( https://www.youtube.com/watch?v=KvCGzwCrjlw ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za linki:) Noora spoko, erotyczna dość, może się przydać;). Sarah mnie urzekła- wcześniej nie znałam, muszę zapoznać się bliżej i pewnie pozostać na dłużej. A Soko znam i jakoś nie. Reginy słuchaj, na zdrowie! Świetne dziewczę:)

      Usuń